"Znów blisko rodziców. (...) Nela czekała w Warszawie na powrót męża. Pojechał, tym razem sam, na koncerty do Związku Radzieckiego. Miał grać Chopina, Liszta, Ravela, Poulenca, którego tak lubi, i wygnanego z kraju Strawińskiego. Pierwszy raz od ślubu tyle dni w rozłące. Tak bardzo już przywykła do tego, że wszystko rozgrywa się w duecie."
W swojej autobiografii pt. "Ecce Homo" Friedrich Nietzsche przyznawał się do swojego polskiego pochodzenia.