Zagadnienie imienia Rubinsteina – jednego z najsłynniejszych pianistów wszech czasów nie ogranicza się wyłącznie do ustalenia czy Jego imię powinno być pisane w wersji angielskiej „Arthur” czy polskiej „Artur”. Okazuje się bowiem, że siódmy potomek Felicji i Izaaka Rubinsteinów, który miał się nigdy nie narodzić (ale dzięki namowom Siostry Salomei - zwanej „Salką” - Felicja zdecydowała się nie przerywać ciąży) miał otrzymać imię Leon. Jak do tego doszło, że jednak został Arturem?
Dzisiaj chcemy zacytować słowa Oscara Levanta, które są trochę mrocznym humorem, ale obecnie bardzo aktualne. Oscar Levant (27 grudnia 1906 r. - 14 sierpnia 1972 r.) był amerykańskim pianistą koncertowym, kompozytorem, dyrygentem, panelistą audycji radiowych, prowadzącym programy telewizyjne, komikiem i aktorem. Choć nagrodzony gwiazdą na Hollywood Walk of Fame za nagrania fortepianowych występów, był tak samo znany ze swoich programów w radiu, a później w filmach i telewizji, jak i ze swojej muzyki.
Fragment wywiadu z pianistką Gabriela Montero opublikowanego na stronie internetowej Bournemouth Symphony Orchestra:
[...] czy miałaś kłopotliwe momenty na scenie ?!
Co Maurycy Moszkowski (1854 - 1925) sądził o swoim Koncercie fortepianowym?
W poniższym autobiograficznym szkicu, który Moszkowski wysłał przyjacielowi z Bostonu, odnajdujemy godną podziwu skromność i błyskotliwy humor. W odpowiedzi na prośbę przyjaciela Moszkowski napisał:
Pewna starsza pani podbiegła do Rubinsteina w Londynie i powiedziała: „Och, Panie Rubinstein, cieszę się, że Pana spotkałam; wszystkie bilety są wyprzedane i na próżno próbowałam kupić bilet na Pański recital. Nie miałby Pan miejsca, które mogłabym zająć?” „Madame” - odpowiedział wielki artysta, „ależ jest jedno miejsce do mojej dyspozycji, ale jeśli Pani je zajmie będzie mile widziana.” „Och, dziękuję, tysiąckrotnie dziękuję, Panie Rubinstein. Gdzie jest to miejsce?” „Przy fortepianie” – odpowiedział z uśmiechem.
Rachmaninow i skrzypek Kreisler koncertowali. Kreisler zgubił się podążając za Rachmaninowem grającym na fortepianie i nerwowo wyszeptał:
- „Gdzie jesteśmy?”
Nie pomijając żadnej nuty Rachmaninow odpowiedział:
- „W Carnegie Hall”.